Wiadomości - Aktualności
Busko: Prymas Glemp w kurorcie
Dodał: MCK Data: 2008-02-01 14:36:20 (czytane: 5833)
Kardynał Józef Glemp gościł w Busku. Pozostawił niezwykłą pamiątkę - Dąb Trzeciego Tysiąclecia, i to... swojego imienia.
Stało się tradycją, że prymas Polski, kardynał Józef Glemp przyjeżdża w drugiej połowie stycznia z prywatną wizytą do Buska Zdroju. Tak też było w tym roku.
Prymas gościł w buskim kurorcie przez prawie dwa tygodnie.
Leszek Gadawski wręczył prymasowi obraz z wizerunkiem zdrojowej kaplicy Świętej Anny. (A. Ligiecki)
CZERWONE SERCE
Zatrzymał się jak zwykle w domu sióstr zakonnych, przy zdrojowym deptaku - ulicy 1 Maja. Stąd chodził na zabiegi (głównie w sanatorium Marconi), tu wypoczywał, przyjmował gości. W przedostatnim dniu pobytu spotkał się z delegacją Towarzystwa Miłośników Buska Zdroju. którego jest zresztą... honorowym członkiem.
Na powitanie otrzymał od prezesa stowarzyszenia Leszka Gadawskiego obraz z wizerunkiem kaplicy zdrojowej Świętej Anny. Dzieło pędzla buskiej malarki Beaty Borek bardzo przypadło do gustu prymasowi. Podobnie jak ogromne, czerwone serce z pluszu - z napisem "Kocham Cię!”, od harcerzy - które wręczyła 9-letnia Ola Leszczyńska.
PIERWSZY TAKI DĄB
Głównym punktem spotkania było jednak uroczyste zasadzenie pierwszego Dębu Trzeciego Tysiąclecia. W sercu parku zdrojowego, w połowie drogi między sanatoriami Marconi i Włókniarz, noszącego imię Józef - na cześć prymasa. Józef Glemp wybrał się tam piechotą, maszerując dziarsko przez ćwierć kilometra w towarzystwie swojego sekretarza i buskiej "świty”. Bez zbędnych ceregieli chwycił za łopatę i jako pierwszy wkopał sadzonkę do ziemi. Dzieła dokończyli liderzy stowarzyszenia: Leszek Gadawski, Janusz Rozborski, Alicja Bednarska, Tadeusz Ura oraz zaproszeni goście - komendanci hufca harcerskiego Adam Gadawski i Teresa Leszczyńska, dyrektor Domu Kultury Grzegorz Kielesiński, wiceburmistrz Mirosław Wieczorek.
Prymas był wzruszony i bardzo dumny ze "swojego” dębu. - Dużo drzew już zasadziłem. W Polsce i poza Polską. Na ogół są to dęby. O ile pamiętam... była tylko jedna lipa - przyznał z uśmiechem. A potem rozmawiał z buszczanami, chętnie pozował do wspólnych fotografii.
SZCZĘŚĆ BOŻE, OLU
Józef Glemp żegnał się serdecznie, ściskając dłoń każdemu z osobna. - Szczęść Boże - życzył. Chwilę dłużej zatrzymał się przy dziewczynce, która wręczyła prymasowi czerwone, "kochające” serce. - Ola, tak? - zapytał, chcąc się upewnić, czy dobrze zapamiętał imię. - Ola, prawda?
Dodajmy, że na prywatnej audiencji prymas przyjął też buskie władze, z burmistrzem Piotrem Wąsowiczem i przewodniczącym Rady Miejskiej Adamem Gradzikiem na czele. A w miniony piątek, po kuracji powrócił do Warszawy.
Adam Ligiecki
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 18.117.184.189