Wiadomości - Aktualności
Darmowe szkolenia o agresji dla nauczycieli
Dodał: MCK Data: 2007-08-11 10:35:09 (czytane: 4644)
- Idziemy w stronę mundurków i kamer, chcemy srogich kar dla uczniów. To zła droga, która wzbudzi w nich chęć rewanżu i agresję - mówi psycholog Andrzej Kołodziejczyk. Jesienią przeszkoli 150 świętokrzyskich nauczycieli, jak radzić sobie z agresją uczniów.
"Wspomaganie nauczycieli w radzeniu sobie z agresywnymi zachowaniami
uczniów" to tytuł szkolenia, w którym jesienią tego roku ma wziąć
udział 150 świętokrzyskich nauczycieli. Szkolenia zleciło kuratorium
oświaty, a przygotowuje je Andrzej Kołodziejczyk, psycholog ze
Starachowic.
- Wielu nauczycieli nie radzi sobie z agresją uczniów. Z badań wynika, że 30 proc. pedagogów udaje, że nie widzi agresywnych zachowań uczniów - mówi Kołodziejczyk.
Kolejna grupa to nauczyciele, którzy na agresję odpowiadają agresją. - Oni biorą odwet na uczniach: ośmieszają, robią złośliwości. Jeśli to jest ich metoda, to powinni zrezygnować z zawodu. Trzeba im powiedzieć: nie musisz być nauczycielem - mówi psycholog.
Autor szkoleń ma też swoje zdanie na temat rządowego programu "Zero tolerancji". Ministerstwo Edukacji w ramach walki z agresją proponuje w nim m.in. wprowadzenie mundurków, monitoringu i specjalnych szkół dla uczniów sprawiających kłopoty wychowawcze. - Idziemy w stronę karania. Fachowa literatura jest zgodna: kara działa tylko chwilowo, na dłuższą metę nie jest skuteczna, bo rodzi chęć odwetu. Karanie i kontrolowanie nigdzie się nie sprawdziło. To nie jest dobre działanie wychowawcze - mówi Kołodziejczyk.
Czego więc będą się uczyć nasi nauczyciele na szkoleniach? - Chcę uświadomić nauczycielom, jak ważną pełnią rolę. Są cały czas obserwowani przez uczniów, nawet ich ton głosu wpływa na reakcje dziecka. Nauczmy się więc rozmawiać. Muszą sięgnąć do źródeł zachowania dziecka, poznać go lepiej. Jeśli ustalą, że uczeń jest agresywny przed klasówką, bo boi się jej wyniku, niech dzień wcześniej porozmawia z nim, zaproponuje kolegę do pomocy. Przed klasówką niech przewietrzy klasy, zaproponuje kilka głębszych oddechów - tłumaczy psycholog.
Czy to wystarczy? - Z reguły w klasie są dwie, trzy osoby, które źle się zachowują. Jeśli przyjmiemy, że nic się nie da z nimi zrobić, to przegramy. Nie mogą być traktowani jak nieznośne bachory. Nauczyciele muszą być konsekwentni. A przede wszystkim myśleć pozytywnie - mówi psycholog.
Andrzej Kołodziejczyk
Socjolog, ukończył studia podyplomowe z psychologii wychowawczej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jest trenerem Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Współautor programu zajęć wychowawczo-profilaktycznych "Spójrz inaczej". Ekspert Ministerstwa Edukacji Narodowej. Od lat prowadzi warsztaty dla nauczycieli z zakresu profilaktyki agresji szkolnej i psychologii oceniania. Współpracuje ze świętokrzyskimi metodykami.
- Wielu nauczycieli nie radzi sobie z agresją uczniów. Z badań wynika, że 30 proc. pedagogów udaje, że nie widzi agresywnych zachowań uczniów - mówi Kołodziejczyk.
Kolejna grupa to nauczyciele, którzy na agresję odpowiadają agresją. - Oni biorą odwet na uczniach: ośmieszają, robią złośliwości. Jeśli to jest ich metoda, to powinni zrezygnować z zawodu. Trzeba im powiedzieć: nie musisz być nauczycielem - mówi psycholog.
Autor szkoleń ma też swoje zdanie na temat rządowego programu "Zero tolerancji". Ministerstwo Edukacji w ramach walki z agresją proponuje w nim m.in. wprowadzenie mundurków, monitoringu i specjalnych szkół dla uczniów sprawiających kłopoty wychowawcze. - Idziemy w stronę karania. Fachowa literatura jest zgodna: kara działa tylko chwilowo, na dłuższą metę nie jest skuteczna, bo rodzi chęć odwetu. Karanie i kontrolowanie nigdzie się nie sprawdziło. To nie jest dobre działanie wychowawcze - mówi Kołodziejczyk.
Czego więc będą się uczyć nasi nauczyciele na szkoleniach? - Chcę uświadomić nauczycielom, jak ważną pełnią rolę. Są cały czas obserwowani przez uczniów, nawet ich ton głosu wpływa na reakcje dziecka. Nauczmy się więc rozmawiać. Muszą sięgnąć do źródeł zachowania dziecka, poznać go lepiej. Jeśli ustalą, że uczeń jest agresywny przed klasówką, bo boi się jej wyniku, niech dzień wcześniej porozmawia z nim, zaproponuje kolegę do pomocy. Przed klasówką niech przewietrzy klasy, zaproponuje kilka głębszych oddechów - tłumaczy psycholog.
Czy to wystarczy? - Z reguły w klasie są dwie, trzy osoby, które źle się zachowują. Jeśli przyjmiemy, że nic się nie da z nimi zrobić, to przegramy. Nie mogą być traktowani jak nieznośne bachory. Nauczyciele muszą być konsekwentni. A przede wszystkim myśleć pozytywnie - mówi psycholog.
Andrzej Kołodziejczyk
Socjolog, ukończył studia podyplomowe z psychologii wychowawczej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jest trenerem Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Współautor programu zajęć wychowawczo-profilaktycznych "Spójrz inaczej". Ekspert Ministerstwa Edukacji Narodowej. Od lat prowadzi warsztaty dla nauczycieli z zakresu profilaktyki agresji szkolnej i psychologii oceniania. Współpracuje ze świętokrzyskimi metodykami.
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 3.129.19.251