Wiadomości - Aktualności
Ekologia i dożynki w Bogorii.
Dodał: AT Data: 2010-09-07 15:39:33 (czytane: 4353)
W Bogorii można było spróbować wiejskiego jadła i wielu zdrowych przysmaków. Dobrą zabawę psuła jedynie kapryśna pogoda.
W strugach przelotnego deszczu i w chłodzie odbyło się 4. Wojewódzkie Święto Ekologii połączone z dożynkami gminnymi w podstaszowskiej Bogorii.
Mimo niesprzyjającej aury mieszkańcy gminy dopisali. Podczas imprezy można było oglądać wystawy sprzętu rolniczego. Swoje stoiska prezentowały gospodarstwa ekologiczne z całego województwa, najwięcej z powiatów ościennych, opatowskiego i sandomierskiego.
SPRZĘT I... ZUPKI
Wśród wystawców był Krzysztof Bednarz, rolnik z podopatowskiego Leszczkowa w gminie Lipnik, laureat ogólnopolskiego konkursu na najbardziej ekologiczne gospodarstwo. Jego następca zostanie wyłoniony dopiero w tym roku. Spod Opatowa przyjechał też Roman Bojek, który w Jacentowie, w gminie Sadowie, prowadzi gospodarstwo ekologiczne. Uprawia rośliny i zajmuje się ich przetwórstwem. Z tego co urośnie na polu, robi przetwory w słoikach. Obecnie w jego ofercie znajduje się trzydzieści rodzajów weków oraz 26 różnego rodzaju zup z suszonych warzyw. Pan Roman podkreśla, że nie są to zupki instant.
- Na niewielką torebeczkę suszu przypada półtora kilograma warzyw - zaznacza rolnik z powiatu opatowskiego.
- Na czym polega ekologiczna uprawa? - pytamy plantatora.
- Jest bezwzględny zakaz stosowania pestycydów i nawozów pochodzenia chemicznego - mówi Roman Bojek. - Środki do zwalczania szkodników i nawóz muszą być naturalne. Największym wrogiem gospodarstwa ekologicznego są szkodniki i chwasty. Nie można niszczyć ich chemią.
Według rolnika, jest wiele sposobów na pozbycie się szkodników. Są to procesy czasochłonne, ale skuteczne.
- Moje gospodarstwo co roku przechodzi certyfikację. Gdyby kontrolerzy wykryli coś złego, tracę status ekologicznego. Gospodarstwo zgodnie z naturą prowadzę od 1996 roku - wyjaśnia producent.
90 PROCENT POMIDORÓW
Przetwory oraz owoce i warzywa pochodzące z takiego gospodarstwa nie należą do najtańszych. Cena za niewielki słoiczek ekologicznego przetworu, na przykład dżemu, waha się od pięciu złotych w górę.
- Są to produkty dla ludzie wiedzących co chcą zjeść, dla ludzi światłych - zaznacza rolnik. - Najczęściej wybierają je osoby chore i po chorobach nowotworowych. Przykładowo keczup mojej produkcji zawiera 90 procent pomidorów. Rośliny podlewam wodą ze studni, a nie z wodociągu, która jest chlorowana.
Podczas Święta Ekologii mogliśmy też podziwiać aranżację wiejskiej zagrody przygotowaną przez grupę obrzędową z Cisownika w powiecie koneckim. Tam przygotowano tradycyjne metody wypiekania chleba, można było spróbować prawdziwej wiejskiej zalewajki czy zobaczyć, jak w żarnach powstaje mąka. Ludowa aranżacja gromadziła najwięcej oglądających.
- Pogoda nam nie sprzyja - mówił Piotr Sosnowski z Cisownika. - Gdyby było słońce, w naszej zagrodzie ludzie nie mieściliby się.
Jak to na dożynkach gminnych bywa, nie zabrakło wieńców i ludowej kapeli Sami Swoi z Wysók Średnich.
Michał LESZCZYŃSKI
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 3.21.113.147