Wiadomości - Aktualności
Śmierć na łuku. Tir wlókł wrak auta i kierowcę kilkadziesiąt metrów.
Dodał: AT Data: 2010-09-07 15:49:28 (czytane: 3395)
Kolejna tragedia na drodze ze Staszowa do Osieka. W pobliżu Wiśniówki osobówka wpadła pod tira. Potężny kolos wlókł wrak auta i kierowcę przez kilkadziesiąt metrów.
Niedaleko Wiśniówki na trasie wojewódzkiej 765 Chmielnik - Staszów – Osiek doszło w poniedziałek do tragicznego w skutkach wypadku. Śmierć poniosła jedna osoba. Było kilka minut po godzinie 14. Ciężarówka jadąca od strony Osieka minęła Wiśniówkę i zbliżała się do zakrętu w prawo. Z naprzeciwka wyjechało ciemne, osobowe audi. Policjanci relacjonowali, że kierowca osobówki stracił panowanie nad kierownicą i wpadł wprost pod koła tira.
WPADŁ POD TIRA
Na nic zdało się hamowanie, bo kilkudziesięciotonowy kolos nie miał możliwości uniknąć zderzenia. Osobówka prawym bokiem wbiła się pod ciężarówkę, a ta wlokła wrak auta przed sobą jeszcze kilkadziesiąt metrów i zatrzymała się kilka centymetrów przed drzewem. Pojawiliśmy się na miejscu jako jedni z pierwszych. Natychmiast próbowaliśmy wykręcić numer alarmowy, ale w lesie zasięgu nie miały niemal wszystkie sieci. Dopiero po kilku minutach jednemu z kierowców udało się wreszcie powiadomić służby ratunkowe. Niestety już wtedy wiadomo było, że kierowcy osobowego audi nie uda się uratować. Jego zmasakrowane ciało leżało przed samochodem. Widok był potworny.
Z góry patrzył zszokowany kierowca ciężarówki. Nie mógł wydostać się z samochodu, ponieważ z jednej strony kabinę zablokował wrak auta, z drugiej zaś drzewa, o które otarła się ciężarówka. Po chwili trzeba było szybko go ratować, bo spod kabiny zaczął wydobywać się dym. Ludziom udało się wybić szybę i uwolnić mężczyznę jeszcze przed przyjazdem ratowników. Kierowca wyszedł z auta o własnych siłach, był lekko poobijany. Na miejscu błyskawicznie pojawiła się policja, karetka pogotowia i straż pożarna. Ratownicy szybko podbiegli pod zakleszczone samochody, ale nic już nie mogli zrobić, jedynie przykryć ciało.
DROGA ZABLOKOWANA NA KILKA GODZIN
- Auto wypadło zza zakrętu. Samochód zaczął tańczyć na drodze. Kierowca najpierw złapał pobocze, potem wjechał na środek jezdni. Nie miałem gdzie uciec – mówił policjantom zszokowany kierowca ciężarówki. Do końca nie wiadomo było, czy osobówką nie jechały dwie osoby. Nie był w stanie tego określić kierowca ciężarówki, ale po sprawdzeniu wraku przez strażaków okazało się, że kierowca osobówki to jedyna ofiara tragedii. Policjanci przebadali kierowcę ciężarówki alkomatem. Był trzeźwy. Droga do godzin wieczornych była zablokowana. Policja wyznaczyła objazdy.
Marcin Jarosz
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 3.135.186.154