Strona startowa

Zapowiadające się szlagierowo sportowe wydarzenie mogło zadowolić najwybredniejszych fanów piłki nożnej, których ponad ośmiuset zasiadło na trybunach.

Mecz rozpoczął się od obustronnych składnych i szybkich ataków gdzie akcje ofensywne przenosiły się raz pod jedną raz pod drugą bramkę. Tu Piast do 35 minuty gry kontrolował przebieg wydarzeń na murawie rozbijając skutecznie ataki gości sam rozprowadzając groźne akcje z obu skrzydeł. Pokazał klasę król strzelców Piotr Rajca, który doszedł do podania piłki wrzuconej „za plecy” obrońców i przepięknym strzałem z prawej strony pola karnego przelobował bramkarza Ciemierę dając gospodarzom prowadzenie. W końcówce pierwszej połowy meczu absorbujący stopnicką obronę Wiesław Francuz i Michał Puchała otrzymując dokładne podania od Sebastiana Krupy, Arkadiusza Charygi mogli zdobyć wyrównanie, ale twardo grający obrońcy Piasta byli o ułamek sekundy szybsi niwelując zagrożenie. Dopiero sukces przyniosła akcja MKS w 45 minucie po strzale z prawej strony boiska i Wiesław Francuz zdobywa gola pakując z bliskiej odległości odbitą przez bramkarza piłkę do siatki.

Druga połowa nadal szybka w wydaniu obu zespołów z wieloma akcjami oklaskiwanymi przez publiczność. Niesieni dopingiem stopniczanie w 74 minucie zdobywają prowadzenie po kapitalnym strzale z woleja pod poprzeczkę Rafała Jabłońskiego. Po tej akcji oba zespoły jeszcze bardziej wzmocniły tempo gry przy czym MKS za wszelką cenę starał się odrobić stratę. Nadal duże zagrożenie bramki MKS-u stwarzają Mateusz Kapusta, Piotr Rajca i Rafał Jabłoński, a w drugą stronę szukają szansy na skuteczną akcję Michał Puchała, Wiesław Francuz bardzo dobrze obsługiwani podaniami z drugiej linii przez Sebastiana Krupę i od obrońcy Michała Krzemińskiego. W końcówce spotkania część rozemocjonowanej publiczności oglądała spotkanie już na stojąco, gdyż napięcia w kolejnych akcjach nie brakowało.

Sędzia ze względu na przerwy przedłużył regulaminowy czas trwania gry o cztery minuty, ale mimo ogromnych wysiłków gości do ostatniego gwizdka sędziego wynik nie uległ zmianie. Wicelider tabeli schodził z boiska po naprawdę bardzo dobrym meczu w wykonaniu piłkarzy obu drużyn pokonany.

Piast Stopnica i MKS Zdrój Busko grały w składach:

Piast: Śliski - Mius, Kabot, Majka (67 Guła), Pisarski - Skałbania (75 Fortuna), Jankoski (79 Malec), Paweł Rajca, Jabłoński (89 Kawa) - Piotr Rajca, Kapusta.

Zdrój: Ciemiera - A. Charyga, Krzemiński, Kolanowski, Kumor (62 P. Bandura) - R. Charyga, Kosela (67 Witkowski), Krupa, Grochowski (83 Zoch) - Francuz, Puchała.

- Duża radość i satysfakcja, bo wygraliśmy bardzo prestiżowy mecz. Był to dobry, twardy pojedynek oglądany z kulturalnym dopingiem przez pełne trybuny kibiców ze Stopnicy i z Buska. Spotkanie było wyrównane, ale my o tę jedną bramkę byliśmy skuteczniejsi na wagę kompletu punktów. Ogromna radość i satysfakcja z dobrej i skutecznej gry i oczywiście wyniku w tych prestiżowych derbach, które zawsze mają swój smaczek i wydźwięk – podsumowali spotkanie trener Piasta Piotr Idzik i kapitan drużyny Tomasz Mius.

Przed nami jeszcze dwie kolejki ligowe w rundzie jesiennej: MKS Zdrój Busko gra 6 listopada u siebie z Klimontowianką Klimontów, Piast Stopnica na wyjeździe z LZS Samborzec i 11 listopada Busko wyjeżdża ma pojedynek z liderem tabeli KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski, (z którym przypomnijmy Piast przegrał w Ostrowcu 1 : 0), Piast gra u siebie z Victorią Skalbmierz.

fotoreportaż

/Robert Gwóźdź/