Wiadomości - Aktualności
Staszów: Gaz w szkole
Dodał: MCK Data: 2007-10-12 17:27:54 (czytane: 2185)
Ewakuacja staszowskiego gimnazjum po głupim wybryku - osiem osób trafiło do szpitala.
Ponad pół tysiąca uczniów gimnazjum numer 1 w Staszowie zostało
ewakuowanych po tym, jak jeden z uczniów rozpylił na przerwie gaz.
Osiem osób trafiło do szpitala na obserwację.
Głupi wybryk gimnazjalisty postawił na nogi ratowników, policjantów i strażaków. Wszystko miało miejsce przedwczoraj przed południem.
GŁOWA BOLI
Zbliżała się godzina 11. W zespole Placówek Oświatowych numer 1 w Staszowie trwała przerwa.
Na korytarzu na pierwszym piętrze tłum uczniów. Po
chwili kilka osób zaczyna zgłaszać się do nauczycieli z bólami głowy.
Mówią, że chyba ktoś rozpylił gaz. Jedna z uczennic mdleje. Natychmiast
zostaje wezwana karetka pogotowia, straż pożarna i policja.
Ratownicy
zajmują się poszkodowaną dziewczyną, na szczęście nic jej nie jest.
Dyrektor szkoły zarządza ewakuację budynku i przeniesienie uczniów na
boisko przy szkole. Szybko udaje się ustalić, kto rozpylił gaz. Chłopak
pokazuje pojemnik. Na brązowo-czerwonym opakowaniu napisy wyłącznie po
angielsku. Przed drzwiami czeka dwóch gimnazjalistów. Będą się teraz
tłumaczyć ze swojego "poczucia humoru”.
PRZYNIÓSŁ PRZYPADKOWO
Okazuje
się, że jeden z nich przywiózł ten specyfik z Anglii. Tam go kupił.
Mówi policjantom, że środek jest nieszkodliwy, że miał śmierdzieć.
Dlaczego przyniósł go do szkoły.
- Przypadkowo. Schowałem do
plecaka, bo stał na słońcu, więc pojemnik mógł wybuchnąć. Zapomniałem
wyjąć - tłumaczy się chłopak. Jego kolega postanowił narobić smrodu i
rozpylił gaz. Policjantom niewiele powiedział, stracił ochotę na żarty.
OSIEM OSÓB NA OBSERWACJĘ
Strażacy po
zbadaniu zawartości pojemnika powiedzieli, że gaz nie jest trujący. Nie
wiadomo jednak, dlaczego kilka osób skarżyło się na bóle głowy. - Być
może są alergikami. Trzeba wykluczyć wszelkie zagrożenie. Dlatego jadą
do szpitala na krótką obserwację - mówi Małgorzata Kazimierska,
dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych numer 1 w Staszowie.
- W
tamtym tygodniu mieliśmy alarm ewakuacyjny ze strażą, policjantami -
mówi zdenerwowana dyrektor. Rodzice zostali poproszeni o odebranie
"żartownisiów” ze szkoły. Najprawdopodobniej jednak na tym konsekwencje
głupiego żartu się nie zakończą.
Marcin Jarosz
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 18.119.11.28